Chief Happiness Officer (CHO), czyli dyrektor ds. szczęścia to stanowisko, które coraz częściej pojawia się w zachodnich firmach. Do zadań takiej osoby należy m.in. zwiększenie zadowolenia pracowników oraz budowanie ich zaangażowania, dzięki czemu staną się bardziej efektywni w pracy. Czy polskie firmy potrzebują tego typu specjalistów? Eksperci z obszaru rekrutacji z firmy Michael Page zaprezentowali lokalnym przedsiębiorcom ze Śląska globalne trendy w zarządzaniu zespołem i organizacją.
Zapisz się do: Szkoła HR Business Partner- edycja letnia program SMART rusza 10 lipca
Dyrektor szczęścia
Jednym z wyzwań współczesnego biznesu jest nieustająca pogoń za produktywnością. Odpowiedzią na nią może być zbudowanie zaangażowanego zespołu, który z pasją realizuje swoje obowiązki zawodowe. Wiele firm dostrzegło, że zwiększenie satysfakcji i zadowolenia z pracy oddziałuje na efektywność zespołów. W związku z tym, na rynku pracy już kilka lat temu pojawiło się nowe stanowisko – Chief Happiness Officer (CHO), którego zadaniem jest pomaganie pracownikom zrozumieć cel i znaczenie wykonywanej przez nich pracy. Zakres obowiązków dyrektorów ds. szczęścia jest elastyczny i często zależy od indywidualnych potrzeb danej organizacji, jednak wszyscy z nich dążą do tego, aby każdy pracownik czuł się ważny dla firmy oraz widział głębszy sens swojej pracy.
"Dyrektorzy ds. szczęścia odpowiadają również za definiowanie i promowanie wartości firmy, które powinny być spójne ze strategią i celem całej organizacji. Takie stanowiska po raz pierwszy pojawiły się kilka lat temu w Stanach Zjednoczonych i na Zachodzie Europy. W Polsce trend ten nie jest jeszcze popularny. Biorąc pod uwagę konkurencyjność rynku pracy i trudności związane z pozyskaniem i zatrzymaniem talentów w firmie, możemy przypuszczać, że w przyszłości i polscy pracodawcy będą szukać specjalistów z tego obszaru" – mówi Radosław Szafrański, senior dyrektor w firmie rekrutacyjnej PageGroup.
"Polski rynek pracy cechuje bez wątpienia silna pozycja kandydatów, którzy w niektórych branżach wręcz przebierają w ofertach pracy. Sytuację pracodawców utrudnia również fakt, że spośród nowo zatrudnionych pracowników wielu odchodzi po okresie próbnym lub w pierwszym roku pracy. 23 maja spotkaliśmy się w Zabrzu z przedstawicielami śląskiego biznesu, aby wspólnie omówić największe wyzwania współczesnego rynku pracy. Cieszymy się, że jako eksperci z obszaru rekrutacji mogliśmy doradzić pracodawcom w kwestii pozyskiwania i zatrzymania talentów w firmie. Kolejne takie spotkanie odbędzie się już 11 czerwca w Katowicach" – mówi Bogumiła Siwiec, senior manager w Michael Page.
Jak wynika z badania „Confidence Index” przeprowadzonego przez firmę rekrutacyjną Michael Page, w I kwartale 2019 r. z warunków zatrudnienia i sytuacji na rynku pracy zadowolonych było 64 proc. ankietowanych Polaków. Jednak to nie pieniądze były dla nich głównym motywatorem do pracy. Badanie pokazało, że wyższa pensja do zmiany miejsca zatrudnienia zachęciłaby tylko 43 proc. respondentów. Dużo większe znaczenie dla rodaków ma za to możliwość pozyskiwania nowych kompetencji oraz szansa na rozwój w organizacji. Ponad 90 proc. ankietowanych przyznało również, że zwraca uwagę na atmosferę w firmie i relacje między pracownikami i przełożonym.
"Nasze obserwacje, jak i wyniki badań potwierdzają, że obecnie zaoferowanie kandydatom wyższej pensji może nie wystarczyć, aby przyciągnąć i zatrzymać talenty, a tym bardziej zbudować ich zaangażowanie i lojalność względem firmy. W związku z tym, rola dyrektora ds. szczęścia również w naszym kraju może w niedługim czasie zyskać na znaczeniu" - dodaje Radosław Szafrański.
Cel uświęca środki
Nic tak nie łączy ludzi jak wspólny cel. Również w biznesie, kluczem do zwiększenia zaangażowania pracowników jest jasne sprecyzowanie celu organizacji, z którym ci będą się utożsamiać. Zgodnie z danymi EY, około 87 proc. konsumentów uważa, że przedsiębiorstwa osiągają najlepsze wyniki, gdy ich cel wykracza poza zysk. Dostrzegli to zwłaszcza najwięksi na rynku gracze, jak np. firma odzieżowa Patagonia, która nie tylko otwarcie i transparentnie komunikuje swoje przekonania i wartości, ale również przekłada je na działalność biznesową.
"Cel firmy powinien być oparty na wartościach organizacji, wiarygodny i realny do osiągnięcia. Dyrektorzy ds. szczęścia powinni również zabiegać o to, aby każdy z pracowników firmy widział, jak trud, który wkłada w pracę przybliża go do sukcesu. Biznes ukierunkowany na cel nie tylko stymuluje zaangażowanie zespołów, ale również napędza wzrost i rozwój organizacji, co wielokrotnie podkreślaliśmy na spotkaniu z pracodawcami" – podsumowuje Bogumiła Siwiec.