Przełom roku to czas refleksji – analizujemy co udało się nam zrealizować, co było naszym sukcesem. To także czas na uderzenie się w pierś i przyznanie przed samym sobą, które z celów czy zadań przechodzą na kolejny rok jako niezrealizowane. Być może nie pierwszy raz… Czasem taka sytuacja uzmysławia nam, że odkładamy coś latami!
Jak zatem wyznaczyć cele, aby potem je zrealizować? Oto praktyczne wskazówki, które pomogą osiągnąć sukces.
To nie tak, że nie planujemy. To nie tak, że niczego nie realizujemy i niczego nie osiągamy. Wręcz przeciwnie – jesteśmy w tym coraz lepsi. Tylko nadal najczęściej jesteśmy skuteczni i efektywni w projektach i zadaniach „na wczoraj”, gdy „musimy”. Nierzadko w temacie „gaszenia pożarów” moglibyśmy się doktoryzować. Tymczasem w prywatnych kwestiach, w obszarze realizacji czegoś dla siebie, tak wiele odkładamy na jutro, na później... Czasem nawet stwierdzamy: „Na emeryturze będę mieć na to czas”. Błąd, szkoda, bo po pierwsze nie wiadomo, czy jutro nadejdzie, a po drugie realizacja celów, które dają nam wewnętrzną satysfakcję i korzyści, stanowi świetne źródło motywacji, energii i witalności do działania w ogóle. Jak zatem wyznaczać cele, aby miały one szansę realizacji? Istnieje wiele metod i praktyk, które pomagają w takich przedsięwzięciach. Poniżej zebrałam różne doświadczenia w kilku prostych etapach.
Etap pierwszy - terminowość celu
Określenie terminu realizacji celu. Ma to być konkretna data dzienna. Wyrzucamy zatem ze swojego słownika sformułowania „do końca wakacji”, „do końca tygodnia”. Te stwierdenia dają nam świetną okazję do wymówek typu „Na wakacje jadę w listopadzie, więc mam jeszcze dużo czasu”, „Nie zdążyłam z pracą w piątek, mam jeszcze weekend ”. Dopiero określenie konkretnej, dziennej daty realizacji celu (np. do 24 marca 2016) nazywamy terminowością celu.
Etap drugi - mierzalność celu
Inną doskonałą okazją do wymówek jest brak doprecyzowania tego, co tak naprawdę chcemy osiągnąć. Konsekwencje są takie, że kiedy przychodzi termin realizacji celu robimy coś na szybko, „byle było”, obniżamy jakość, rezygnujemy ze standardów, przyjętej tylko w naszej głowie koncepcji, zadowalamy się czymś mniejszym i udajemy, że właśnie tak miało być.
Jeśli naszym celem jest np. zmiana pracy, to ważne, aby nowa praca spełniała określone kryteria. Musimy je mierzalnie doprecyzować. Kryterium może stanowić zajmowane stanowisko i zakres obowiązków, wynagrodzenie, odległość od miejsca zamieszkania.
Doprecyzuj, co tak naprawdę chcesz osiągnąć, czyli wyznacz parametry, które musisz spełnić, abyś mógł uznać cel za osiągnięty. Nazywamy to mierzalnością celu.
Etap trzeci - potrzebne zasoby
W nawiązaniu do wcześniejszego kroku istnieje duże prawdopodobieństwo, że stwierdzimy, iż istnieje wiele zasobów, które są nam do realizacji wyznaczonych celów niezbędne. Brak takiego działania spowoduje, że w trakcie realizacji celu trafimy na wiele sytuacji, w których zamiast działać zgodnie z planem będziemy szukać potrzebnych ludzi, materiałów, informacji. Terminy zaczną się przesuwać, a my nadal będziemy tkwić w martwym punkcie.
Aby wyeliminować taką sytuację już na etapie planowania, pomyśl kto (ludzie) i co (zasoby, informacje, narzędzia, materiały) będzie Ci potrzebne do realizacji celu. Zwróć szczególną uwagę na to, kto podobny cel już realizował (możesz znać takiego człowieka osobiście, może to być ktoś, kto swoje doświadczenia opisuje w szeroko pojętych mediach np. na blogu). Rozmowa z taką osobą lub lektura na dany temat może Ci pomóc w lepszym przygotowaniu, uniknięciu niepotrzebnych potknięć, uczeniu się na cudzych błędach. Ilość zasobów może być znaczna, dlatego rekomenduję spisanie wszystkiego w jednym miejscu.
Etap czwarty- analiza mocnych stron i ograniczeń
Częstym błędem, jaki popełniamy, jest wyznaczanie sobie celów, które ze względu na różne czynniki okazują się później niemożliwe do realizacji. Każdy brak realizacji celów zmniejsza naszą motywację do dalszego planowania. Stwierdzamy z rezygnacją, że „To nie działa” lub „Zaplanuję, a potem znów nic z tego nie będzie…”. Dlatego, zanim uznamy cel za ostatecznie sformułowany, warto dokonać analizy własnych mocnych stron i ograniczeń. Nie żałujmy sobie nacieszenia się tym, co w nas dobre – to cenny element motywacyjny. Bądźmy jednak świadomi ograniczeń, które będziemy musieli w sobie przełamać, nad którymi będziemy musieli pracować. To będzie wymagało od nas wysiłku, na który warto być przygotowanym. Ponieważ nie działamy w próżni, przeanalizujmy zarówno szanse płynące z otoczenia, jak i zagrożenia. Takie działanie pomoże nam zaoszczędzić wiele czasu, a nierzadko ominąć trudności lub wyjść z nich obronną ręką.
Etap piąty - plan działania
Kiedy już wiemy, co dokładnie chcemy osiągnąć, gdy określiliśmy, co jest nam potrzebne, a nasza wizja działań nabiera realnych kształtów, warto postawić "kropkę nad i" czyli zaplanować poszczególne kroki w działaniu. Tu kluczowe jest logiczne i przemyślane poukładanie kolejności wszystkich zadań. W stosunku do nich także należy dookreślić terminy realizacji. Na tym etapie możliwe jest ponowne cofnięcie się do etapu pierwszego i zweryfikowanie daty realizacji zadania. Możemy dojść do wniosku, że nasza praca jest uzależniona od tak dużej liczby czynników, że będziemy potrzebować więcej czasu na realizację celu. Może być też odwrotnie – znajdziemy w internecie cenne informacje, które znacznie ułatwią nasza pracę i skrócą termin realizacji zadania.
...
Czas na działanie! - konsekwentne i zdeterminowane. Na samym początku warto się przygotować na pojawiające się trudności, ale bez nich smak sukcesu nie byłby tak wyrazisty.
Jeśli chcesz krok po kroku zaplanować działanie zgodnie z powyższymi etapami, zapraszam do skorzystania z bezpłatnego kreatora postanowień noworocznych: www.postanowienia2016.pl