Kij czy marchewka- czym i jak motywujemy?

Prawo pracy, Czytelnia

Współczesny biznes zmienia się w zawrotnym tempie. Wiele trendów, które całkiem niedawno okazywały się innowacjami odchodzi do lamusa. Dotyczy to bez wyjątku każdego aspektu prowadzenia własnego interesu. Stare porzekadło mówi: „kto stoi w miejscu, ten się cofa”. W tym krótkim zdaniu zawarta jest ogromna mądrość.

 

Nowe obszary motywowania

Wielu inteligentnych przedsiębiorców prowadzi swój biznes zgodnie z założeniem tego przysłowia. Dbamy o unowocześnianie linii produkcyjnych, wdrażanie nowych gałęzi prowadzonych działalności, wprowadzanie nowych usług do gamy tych oferowanych przez naszą firmę. W skrócie – staramy się zwiększyć konkurencyjność oraz atrakcyjność naszych marek na rynku. Jak ma się natomiast wprowadzanie nowych rozwiązań w zakresie zarządzania firmowymi relacjami z kontrahentami, klientami, pracownikami? Czy zwracamy uwagę na wprowadzanie innowacji także w tym zakresie? Jak się okazuje znacznie rzadziej, choć relatywny koszt wprowadzania nowych rozwiązań w zakresie relacji jest zazwyczaj znacznie niższy od unowocześniania zakresu oferowanych przez nasze firmy produktów lub usług.

Motywowanie w praktyce

Nowoczesny menedżer doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wiele korzyści dla swojego przedsiębiorstwa można osiągnąć stosując popularną metodę marchewki dla zwiększenia motywacji pracowników. W przypadku chęci poprawienia lub scementowania relacji z kontrahentami doskonale sprawdza się natomiast dołożenie elementu emocjonalnego do przeprowadzanych aktualnie pertraktacji i spotkań biznesowych, zarówno tych formalnych jak i nieformalnych. Jak wygląda to w praktyce? Doskonale zdajemy sobie sprawę, iż najbardziej popularnym czynnikiem motywującym pracowników do lepszej, wydajniejszej pracy są pieniądze. Czy zawsze działają one jednak najskuteczniej? Czy premia finansowa to jedyne narzędzie, po które powinniśmy sięgać aby osiągnąć korzyści w materii skuteczności pracy wykonywanej przez osoby zatrudnione? Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Z jednej strony wynagradzanie bonusami w formie pieniężnej daje możliwość samodzielnego rozdysponowania dodatkowych środków przez pracownika. Z drugiej jednak tego rodzaju premie rzadko zapadają w pamięć, są zjawiskiem powszechnym, często uważanym za naturalne i należne niejako „z urzędu”.

Jakie są alternatywy? 

Niemal każdy pracownik lub kontrahent zapamięta, jeśli dla odmiany zamiast dodatkowych pieniędzy za dobrze wykonane obowiązki otrzyma… emocje, dobrą zabawę, wspaniałe wrażenia, które pozostaną z nim na długo. Tego dostarczy z pewnością obejrzenie meczu ulubionej drużyny, występu zawodników, którym zazwyczaj dopinguje się zza szklanego ekranu. Ktoś mógłby zapytać co z osobami, które nie interesują się sportem? Dla nich należy znaleźć emocje poza stadionami i arenami zmagań. Być może podczas festiwalu lub koncertu, spektaklu lub opery? A może w formie skoku na bungee? Każda forma, która skutecznie zapadnie w pamięć wynagradzanej osoby jest właściwa.

Sposób przetestowany przez największych

Trend ten, jak większość, nadciąga do Polski z krajów zachodnich. Największe oraz najbardziej rozpoznawalne na świecie korporacje już od lat wyznaczają nowe standardy zarządzania marką, swoimi produktami i marketingiem, ale także wewnętrznymi działaniami niezwiązanymi bezpośrednio ze sprzedażą finalnego produktu lub usługi. Zarządzanie własnymi zasobami ludzkimi oraz relacjami z kontrahentami również wymagają stałego rozwoju i ulepszania. Doskonale widać to w firmach będących potentatami w branżach komputerowych oraz związanych z nowymi technologiami. Dzień pracy rozpoczyna się w nich, trwa i kończy w inny sposób niż przywykli do tego pracodawcy nieco starszych roczników. To jednak temat na kolejny artykuł. W skrócie – na Zachodzie wiedzą już, iż wypoczęty, zrelaksowany i zadowolony pracownik to gwarancja dobrze wykonanej i efektywnej pracy.

...

Polscy pracodawcy gonią Europę i świat również w kwestii nowego podejścia do motywowania pracowników, jednak nadal niestety w wielu przypadkach sama myśl o tym, aby zrobić cokolwiek dla pracownika (poza wypłaceniem mu należnych pieniędzy) budzi mieszankę strachu i niedowierzania. Oczywiście nie można stosować specjalnej formy premii jako najczęściej stosowanego standardu, ponieważ straci ona wtedy swój sens i największy atut, jakim jest wyjątkowość. Pod pewnymi względami nic nie wygra z formą pieniężną. Jeśli jednak na dziesięć przyznanych premii dziewięć zostanie przekazanych pieniężnie, jedna natomiast jako grant emocjonalny, z pewnością efekt końcowy będzie bardziej pożądany dla pracodawcy i pracownika. Warto o tym pamiętać. Serdecznie zachęcam do przetestowania metody marchewki. Sprawdziła się u największych, dlaczego więc nie miałaby sprawdzić się właśnie w Twoim przedsiębiorstwie? A nawet jeśli – zawsze można przecież wrócić do metody kija…

Drukuj artykuł
Jakub Gapiński

SportsEvents365, Bydgoszcz

Koordynator projektu sportowego

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.