Jak zarobić w sieci na własnej wiedzy?

BIZNES

Rynek szkoleń online to już nie tylko duże firmy e-learningowe. Przybywa ludzi, którzy  swoim eksperckim know-how samodzielnie dzielą się w Internecie. Bynajmniej nie są to celebryci czy mentorzy o światowej sławie, posiadający setki tysięcy followersów w mediach społecznościowych. To zwykli ludzie posiadający doświadczenie, wiedzę i chęć dzielenia się nią w formie kursów online.

Same zalety

Taka forma nauczania dla odbiorcy jest znacznie tańsza niż edukacja formalna, a przy tym bardziej elastyczna i atrakcyjna. Dla edukatora stanowi z kolei szansę na intratny biznes. Zwłaszcza, że do sprzedaży własnej wiedzy w formie kursu online, nie potrzeba specjalnych pozwoleń, certyfikatów czy dyplomów.

Co więcej, uprawiany na co dzień zawód nie musi definiować tematyki kursu. Jeśli ktoś jest analitykiem giełdowym, ale jednocześnie kocha i potrafi grać na gitarze, to z powodzeniem może przygotować kursy gry na instrumencie. Aby zacząć działać na rynku szkoleń online wystarczy chęć dzielenia się swoją wiedzą, jednak aby osiągnąć sukces, niezbędna jest już strategia. Kursy online to bowiem biznes jak każdy inny.

Strategia dzięcioła – czyli jak osiągnąć sukces

Dlatego każdy edukator musi wiedzieć co, komu i dlaczego chce sprzedawać. Oczywiście każda wiedza jest cenna, ale potencjalny klient musi wiedzieć za co płaci, a chętnie zapłaci za rozwiązanie konkretnych problemów. Kurs może być zatem zbiorem przydatnych w danej dziedzinie informacji. Może uczyć narzędzi i metod, albo wręcz zmieniać sposób myślenia odbiorcy.

Kluczowe w procesie planowania jest stworzenie zaangażowanej społeczności ludzi, którzy mogą potrzebować naszego kursu. Dobrym narzędziem są do tego media społecznościowe. Promocję kursu warto zacząć z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem a kluczem do sukcesu jest systematyczność. Trzeba działać jak dzięcioł, który codziennie wręcz stuka w ekrany komputerów lub smartphone’ów przypominając o edukacyjnej ofercie. To pozwala przygotować klienta do sprzedaży poprzez zasianie ziarna ciekawości i zbudowanie jego zaufania. Efektem końcowym jest grupa klientów, którzy wiedzą, że nasz kurs może rozwiązać ich problem.

Zdarza się, że twórcy kursów od razu wrzucają do sieci gotowy produkt i komunikują „zapłać, to dostaniesz coś, co Ci pomoże”. Zazwyczaj początkujący edukatorzy chcą ominąć proces poznawania swojego klienta, jego potrzeb i problemów, a także aspiracji. Nie ma jednak drogi na skróty, musimy odrobić pracę domową z grupy docelowej swojego biznesu. Do działania musimy z kolei podejść z pomysłem i konsekwentnie go realizować - tłumaczy Magdalena Pawłowska, specjalistka w zakresie tworzenia kursów online i autorka bestsellerowej książki „Jedna kampania do wolności”, w której radzi jak wypromować własny kurs online.

Narzędzia sukcesu

Współczesny człowiek niemal w tym samym czasie słucha muzyki, rozmawia na messendżerze czy ogląda video na YouTube. Dlatego, aby zatrzymać klienta przy naszym kursie, warto przyjąć podobną wielokanałową strategię. Dobrze mieć w zanadrzu nagrania audio, a także klasyczne zeszyty ćwiczeń, transkrypcje wykładów czy notatki do ściągnięcia.

Przede wszystkim trzeba jednak postawić na materiały wideo, które najlepiej oddziałują na potencjalnego klienta. Dzięki obrazowi połączonemu z dźwiękiem, lepiej chłonie on wiedzę i ma poczucie kontaktu z edukatorem. Nadal jednak głównym sojusznikiem jest systematyczność. Po stworzeniu kursu warto stale utrzymywać kontakt z odbiorcami np. w formie videobloga.

Możesz mieć najlepszy kurs, ale jak nie masz długofalowej strategii, nie wiesz po co i dla kogo to robisz oraz jak to chcesz sprzedać, finalnie staniesz się jedynym klientem swojej własnej usługi - komentuje Magdalena Pawłowska.

....

W Polsce już wiele osób z powodzeniem prowadzi kursy online. Ile na nich można zarobić? Doświadczenia pokazują, że przy odpowiedniej strategii niemało. Autorom kursów online udało się zarobić 1 mln złotych w 15 dni czy 600 tys. złotych w 5 dni. To oczywiście najbardziej spektakularne przykłady monetyzacji kursów, ale i w pozostałych przypadkach nie ma co narzekać. Kilka miesięcy temu Marta, agentka nieruchomości, wspólnie z koleżanką stworzyła kurs o inwestycjach w nieruchomości. W ciągu zaledwie pół roku zarobiła około 120 tys. zł, nie mając przy tym zasięgów w social media na poziomie znanych celebrytów.

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.