Mało jest branż rozwijających się równie dynamicznie co e-commerce. Pojawiające się niemal codziennie kolejne aplikacje i platformy zakupowe, coraz bardziej zaawansowane techniki sprzedaży i dotarcia do klientów wymagają ogromnej liczby doświadczonych pracowników. Bez kompetentnego e-commerce managera firma, która sprzedaje cokolwiek przez internet, codziennie traci pieniądze. Kandydaci mogą dziś przebierać w ofertach, dlatego jeśli klient znajdzie odpowiednią osobę dla swojej organizacji, doradzamy, by zbytnio nie zwlekać z domknięciem procesu rekrutacji. Konkurencja nie śpi, każdy dzień ma tu znaczenie, bo czas w internecie płynie szybciej.
Za skokowy rozwój e-commerce odpowiedzialna jest oczywiście w dużym stopniu pandemia COVID-19. Zjawisko to bardzo wyraźnie widać w liczbach. Według raportu firmy Cushman & Wakefield, wartość rodzimego rynku e-commerce w pandemicznym roku 2020 przekroczyła 100 mld zł, a zakupy w sieci robiło aż 77% internautów – czyli o 15 punktów procentowych więcej niż w 2019 roku. Wzrost rynku e-commerce widać również w liczbie sklepów internetowych: na koniec grudnia 2021 r. liczba zarejestrowanych sklepów internetowych wyniosła ponad 52,3 tys., podczas gdy na początku stycznia 2021 r. było to niecałe 44,5 tys.
Z kolei według oficjalnych danych GUS, średni udział e-commerce w sprzedaży detalicznej wyniósł w 2021 roku o ponad 100% więcej niż w 2019 r. i osiągnął poziom 9%.
Kandydat potrzebny od zaraz
Ten narastający szybko trend rodzi duże wyzwania dla pracodawców: inne dla organizacji, która od początku nastawiona była na e-commerce, a inne dla wielkiej sieci retailowej z dużą liczbą sklepów stacjonarnych. I jedna, i druga potrzebuje jednak dużej liczby specjalistów i managerów, którzy pozwolą im dotrzymać kroku lub wręcz wyprzedzić konkurencję. Tymczasem tak ogromne tempo rozwoju sprawia, że firmom jest coraz trudniej znaleźć do pracy kompetentne osoby. Takie, które będą już miały pewien zasób doświadczenia, wiedzy, jak rozwijać ten kanał sprzedaży, bo czasu na naukę tu nie ma. W obszar e-commerce wchodzi coraz więcej dużych sieci retailowych, nawet jeśli jest to tylko równoległy kanał sprzedaży. Sieci handlowe w coraz większym stopniu wykorzystują nowoczesne technologie, także oparte na sztucznej inteligencji, aplikacje, kody QR do łączenia zakupów w internecie z wizytą w salonie. Wiedzą, że powrotu do handlu wyłącznie stacjonarnego już nie ma, a od jakości, niezawodności i wygody rozwiązań cyfrowych w dużej mierze będzie zależało ich „być albo nie być”. Stąd presja i zapotrzebowanie na kompetentne zespoły e-commerce są olbrzymie i stale rosną.
Coraz wyżej – od projektu do projektu
Taka sytuacja na rynku pracy w branży e-commerce powoduje, że kandydaci mają komfortową pozycję. Dla osób o choćby niewielkim, dwu-, trzyletnim doświadczeniu oznacza to szansę na szybkie znalezienie atrakcyjnej pracy. Z jednej strony mamy na pewno do czynienia ze zjawiskiem kontrofert, bo pracodawcy starają się nie tracić swoich najlepszych pracowników. Z drugiej jednak kandydaci w tej branży, szczególnie ci, którzy mają wyższe kwalifikacje, są bardziej zorientowani na atrakcyjność samego projektu, własny rozwój i nowe wyzwania niż na czynnik finansowy, choć oczywiście on też ma znaczenie. Dla branży charakterystyczne jest bowiem także to, że kariery raczej buduje się, rozwijając kolejne coraz bardziej złożone projekty, niż na podstawie lat pracy w jednej firmie. Dlatego w przypadku specjalistów pensja jest z pewnością częściej ważkim argumentem niż wśród menedżerów.
Zapotrzebowanie firm sprawia, że w negocjacjach płacowych kandydaci są obecnie mocniejszą stroną, a poziom inflacji i rosnące koszty utrzymania dodatkowo ją wzmacniają. Jeszcze niedawno różnica w wynagrodzeniu o wysokości np. 1500 zł miała znaczenie dla kandydata, który rozważał zmianę pracy, dziś musi ona wynieść minimum 20-30% więcej. Coraz częściej też zdarza się, że klient mając do wyboru kandydata o mniejszych kwalifikacjach, którego oczekiwania finansowe mieszczą się w założonym budżecie, i bardziej doświadczonego, który ma wyższe wymagania – decyduje się na to drugie rozwiązanie, wiedząc, że za lepsze kompetencje trzeba zapłacić więcej – i warto to zrobić.
Poszukiwany, poszukiwana
Jakie kwalifikacje są najbardziej pożądane? To zależy od organizacji – firmy, które dopiero wchodzą w obszar e-commerce potrzebują osób z doświadczeniem. Dotyczy to również podmiotów, które wcześniej korzystały z usług zewnętrznych agencji, a teraz chcą zatrudnić kogoś na stałe, czasem nawet cały zespół. Z kolei te, które już mają takie zespoły, często szukają specjalistów do mniej złożonych zadań. Generalnie pożądane są osoby, które mają kompetencje w zakresie social mediów, SEO, Google Ads, znają mechanizmy e-comowe, potrafią rozwijać ścieżkę klienta. Od e-commerce managera oczekuje się jednak bardziej wszechstronnych umiejętności: od zbudowania optymalnej strategii sprzedaży, przeprowadzania analiz rynkowych, zarządzania budżetem po współpracę ze wszystkimi działami, w tym IT. Działania te wymagają wiedzy i doświadczenia zarówno z zakresu marketingu, sprzedaży, PR, jak i nowoczesnych technologii cyfrowych i IT, a przy tym wysokiej komunikatywności. Nic więc dziwnego, że widełki płacowe na tym stanowisku potrafią sięgać 15-20 tys. zł. W przypadku dyrektora produktu oznacza to nawet 25-30 tys. zł, a dyrektora e-commerce – od 22 do 45 tys. zł. Wynagrodzenie dla product managera czy UX researchera mieści się w przedziale 17-20 tys. zł, a dla specjalistów, np. SEO – 9-12 tys. zł.
Presja czasowa związana z szybkim rozwojem sektora dotyczy również procesów rekrutacji – od ich szybkiego i skutecznego przeprowadzenia zależą w dużym stopniu wyniki firmy. Miesiąc czy dwa wakatu na stanowisku e-commerce managera oznacza dla wielu organizacji realne straty biznesowe, na które nikt dziś nie może sobie pozwolić. To oznacza, że od profesjonalnego doradcy rekrutacyjnego klienci również oczekują eksperckiej wiedzy i doświadczenia w tej właśnie branży. Pozwoli to znaleźć odpowiednich kandydatów i domknąć proces zatrudnienia możliwie najszybciej. Praktyka Michael Page w tym sektorze obejmuje konkretną liczbę zakończonych sukcesem procesów i to pozwala nam być wartościowym partnerem, zarówno dla klientów, jak i dla kandydatów. Znamy dobrze oczekiwania obu stron i wiemy, gdzie szukać właściwych osób.
Sektor e-commerce ma więc wiele do zaoferowania tym, którzy chcą się rozwijać, zwłaszcza że w czasach, gdy praca hybrydowa lub wręcz zdalna staje się normą, możliwości znalezienia atrakcyjnego pracodawcy i pracownika znacznie się poszerzyły. A że zapotrzebowanie konsumentów na nowości stale rośnie, otwiera to niemal nieograniczone perspektywy tak przed firmami, jak i przed kandydatami.