Blisko dwie trzecie polskich pracowników jest gotowych do przekwalifikowania się do zupełnie nowego zawodu. Przyczyna? Zmiana sytuacji na rynku pracy wywołana wybuchem pandemii. Kto dziś szuka zatrudnienia w innej branży i jakie zawody cieszą się największym zainteresowaniem wśród potencjalnych kandydatów?
Wybuch pandemii w sposób zdecydowany zweryfikował sytuację na rynku pracy, zmuszając przedstawicieli branż, w których nastąpiło najwięcej zwolnień, do przebranżowienia. Dziś ich uwaga kierowana jest przede wszystkim w stronę tych sektorów, które nadal, mimo kryzysu gospodarczego, uchodzą za najbardziej stabilne. Pracownicy chcą pracować, ale w firmach, które dają gwarancję zatrudnienia i mają dobrą sytuację finansową. Jako drugorzędne traktują te cechy, które jeszcze na początku 2020 roku były dla nich najważniejsze, czyli wysokość wynagrodzenia i benefity pozapłacowe. Tak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Instytutu Badawczego Randstad.
2/3 polskich pracowników jest gotowych do zmiany zawodu
Dziś to, czego pracownicy obawiają się najbardziej, to redukcja zatrudnienia (25%), zmniejszenie wynagrodzenia (41%) oraz likwidacja firmy (16%). Jak zauważa Randstad, taka tendencja dominowała również w czasie kryzysu 10 lat temu. Nic dziwnego, że coraz więcej osób myśli o przebranżowieniu się i szuka sposobów na to, aby znaleźć pracę w najbardziej stabilnych sektorach. Z danych Pracuj.pl wynika, że zmianę zawodu rozważa aż dwie trzecie (64%) polskich pracowników, a 77% pracujących respondentów deklaruje, że zmieni pracę, jeśli otrzyma nową propozycję zatrudnienia. Z raportu wynika ponadto, że oprócz nastrojów niepewności, panujących wśród pracowników i kandydatów, zdecydowanie widać „gotowość Polaków na zmianę ścieżki zawodowej i przyjęcie nowych wyzwań w karierze”.
Kto myśli o zmianie zawodu i gdzie widzi swoją przyszłość?
Sytuację na polskim rynku pracy potwierdzają dane Kodilla.com będące wynikiem analizy blisko 4 tys. zgłoszeń od kandydatów, którzy wyrazili chęć udziału w szkoleniach po 14 marca 2020 r. (od momentu ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego). Jak podaje Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT w Kodilla.com, największą gotowość do przekwalifikowania się (w tym przypadku do pracy w IT) wykazali przedstawiciele takich sektorów, jak inżynieria, gastronomia, budownictwo, marketing, finanse, edukacja, logistyka i produkcja. To pokazało, że wystartować w nowej, technicznej branży chcą osoby zarówno związane z IT - jak np. analitycy danych lub graficy, którzy szukają możliwości podwyższenia kompetencji twardych i zwiększenia własnej konkurencyjności, jak i te, które z tą branżą nie miały wcześniej do czynienia - jak np. specjaliści ds. marketingu czy HRu, nauczyciele, pracownicy gastronomii, hotelarstwa czy turystyki. Jak dodaje Magdalena Rogóż:
- Największe zainteresowanie nauką programowania odnotowujemy wśród osób posiadających tytuły inżynierskie. Są to przedstawiciele związani z takimi sektorami, jak m.in. automatyka, robotyka i mechatronika czy inżynieria biomedyczna. Pracę w IT chciałyby podjąć także osoby pracujące do tej pory w logistyce, budownictwie oraz architekci.
Poza tym eksperci z Kodilla.com dokonali analizy wyszukiwań w Google, chcąc sprawdzić, jakimi jeszcze zawodami są zainteresowani polscy pracownicy. Z uzyskanych danych wynika, że od momentu wybuchu pandemii, największą popularnością cieszą się kursy pozwalające na wyuczenie się do zawodu księgowego (2900), spawacza (2900), operatora wózka widłowego (2400), trenera personalnego (1600) czy ratownika medycznego (1300 wyszukiwań).
Uzyskane dane pokazują, że pracownicy nie czekają biernie na rozwój wydarzeń. Wiedzą, że choć rynek pracy w wielu branżach zamarł, sytuacja ta nie będzie trwać wiecznie. To od ich zaangażowania i autodyscypliny zależy, czy wykorzystają daną im szansę na znalezienie lukratywnej pracy, czy nie podejmą rękawicy i pozwolą, aby wyprzedzili ich inni, bardziej ambitni, wiedzący że zwolnienie to nie krok do tyłu, a szansa na jeszcze lepszą przyszłość - może nie w dotychczasowym, ale zupełnie nowym zawodzie.