Po ponad roku home office’owego trybu święto pracy może kojarzy się niektórym jeszcze gorzej niż tylko jako przeżytek minionej epoki. – Praca przy jadalnianym stole, na niewygodnym krześle. Obok dzieci wymagające uwagi. Do tego niekończące się „zdzwonki” na Zoomie – takie funkcjonowanie to nie jest prawdziwa praca zdalna. To jedynie męczące odtwarzanie modelu pracy biurowej w warunkach domowych. Można inaczej i sądzę że paradoksalnie właśnie teraz mamy szansę, żeby na ścieżce, która i tak jest nieunikniona w cyfrowym świecie, szybko przeskoczyć kilka schodków do góry – mówi Iwo Szapar, autor książki „Pracuj zdalnie, żyj normalnie”.
Iwo Szapar podkreśla, że wiele firm na Zachodzie już kilka lat temu pokazało, że możliwość pracy poza biurem podnosi lojalność pracowników i zwiększa ich zaangażowanie. Autor „Pracuj zdalnie, żyj normalnie” zwraca jednak uwagę, że w pracy zdalnej nie chodzi tylko o to, skąd się pracuje. Chodzi przede wszystkim o całkiem inną niż dotychczas organizację pracy i inne modele zarządzania. Tylko dzięki temu pracownicy będą działać efektywnie, bez psychicznego obciążenia.
Mentalny obrót o 180º
Co musi się wydarzyć, żebyśmy zostawili za sobą etap pandemicznego home office a przeszli do etapu nowoczesnej pracy zdalnej? Ogromne znaczenie ma gruntowna zmiana myślenia szefów. – Przykład? W tradycyjnych organizacjach panuje kultura komunikacji synchronicznej. Szefowie oczekują od swoich pracowników natychmiastowych reakcji i permanentnego bycia „pod telefonem”. Tymczasem prawdziwa praca zdalna czy hybrydowa opiera się na komunikacji asynchronicznej, która kładzie nacisk na precyzyjnie sformułowane, zwięzłe wiadomości pisemne. Dzięki temu pracownicy mogą skupić się na tzw. pracy głębokiej, która przynosi najlepsze efekty – podkreśla Iwo Szapar. Warto też zrozumieć, że przyszłość nie jest całkowicie zdalna a raczej hybrydowa. Połączenie pracy z biura z pracą spoza sprawi, że zmiany w firmach będą przebiegały łagodniej.
Nieuniknione zmiany
Pandemia i model hybrydowy to okazja, aby firmy szybciej zrobiły krok, który i tak jest nieunikniony. – Żyjemy w czasach rewolucji cyfrowej i coraz więcej osób chce pracować zdalnie. W 2019 r. w jednym z badań w USA aż 74% pracowników deklarowało gotowość opuszczenia obecnej firmy na rzecz takiej, która zaoferuje możliwość pracy zdalnej. Dla młodszych pokoleń i w najbardziej innowacyjnych profesjach to właściwie podstawa. Jeśli do tego dodamy wzrost produktywności, odnotowywany w 85% firm pracujących zdalnie, to okazuje się, że praca zdalna jest sposobem na generowanie przewag rynkowych – mówi Szapar.
Ekspert zwraca też uwagę, że praca zdalna może stać się najpotężniejszym katalizatorem pozytywnych zmian w XXI wieku. Wpłynie na nowe trendy społeczne i w dalszej perspektywie zmieni sposób życia ludzi na całym świecie. Rynek pracy będzie bardziej globalny i przejrzysty, wyrównają się płace – co jest szczególnie ważne dla kobiet. Miasta wyludnią się na rzecz małych miasteczek i wsi. Praca zdalna pomoże też zatrzymać zmiany klimatycznych oraz wzmocni kapitalizm, w którym liczy się nie tylko zysk. Coraz popularniejszy będzie coliving, gdzie obce sobie osoby spotykają się w wybranym miejscu na świecie, aby razem mieszkać i pracować.