Ja, stażysta

Rynek pracy, Narzędzia

Kiedyś przeczytałam, że „człowiek zaczyna z pełnym workiem szczęścia i pustym workiem na doświadczenie. Całą sztuką jest napełnić worek na doświadczenie, zanim worek ze szczęściem się opróżni”. To nie jest takie trudne jak może się wydawać.

„Idź na studia, bo inaczej w przyszłości nie znajdziesz pracy”. Pięć lat studiów, dwa fakultety, egzaminy zdane w pierwszym terminie, stypendium dla najlepszych, dyplom z wyróżnieniem… Nadchodzi pora, by znaleźć zatrudnienie na stanowisku, na którym możesz wykorzystać swoją wiedzę teoretyczną zdobytą podczas studiów. Proste? Może wydawać się, że tak, ale dlaczego na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej słyszysz: „Przykro nam, ze względu na brak doświadczenia nie przeszła Pani procesu rekrutacyjnego pozytywnie”. I tu pojawia się pytanie: jak mam zdobyć doświadczenie skoro nikt mnie nie chce zatrudnić? Poważnie zaczynasz zastanawiać się, kiedy brak doświadczenia uniemożliwia podjęcie pracy. Jaki kandydat jest dla pracodawcy atrakcyjny? Młody, energiczny, z wyższym wykształceniem i kilkuletnim doświadczeniem w branży?

Od każdego studenta uczelnia wymaga czterotygodniowej praktyki, często na ostatnim roku studiów. Czy nie warto pomyśleć o nich wcześniej? Studenci stacjonarni, co prawda mają mniejsze możliwości podjęcia praktyk niż zaoczni, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Praktyki mogą być zarówno śródroczne jak i wakacyjne. Płatne i bezpłatne z możliwością lub bez późniejszego zatrudnienia. Wystarczy chcieć. 

Można pomyśleć: „Będę chłopcem na posyłki i w dodatku jeszcze za darmo”. Nic bardziej mylnego. Dobrze wybrane praktyki mogą zagwarantować zdobycie wiedzy praktycznej, która może stać się podstawą do rozpoczęcia pracy na wielu różnych stanowiskach.

Jak w rzeczywistości wygląda życie młodego człowieka, który stara się wejść na rynek pracy? Co można zrobić, żeby w życiorysie pojawiło się coś więcej niż personalia i zgoda na przetwarzanie danych osobowych?

Start na rynku pracy

Ja, zaraz po maturze poszłam na studia dziennie. Chciałam być filologiem. Szybko jednak zrezygnowałam i postanowiłam zmienić kierunek. Ponad pół roku szukałam pracy, żeby wypełnić czas do kolejnego naboru na studia. „Przykro nam, ze względu na brak doświadczenia nie przeszła Pani procesu rekrutacyjnego pozytywnie”- usłyszałam. Zdecydowałam, że rozpocznę naukę na Uniwersytecie w trybie zaocznym. Tylko w ten sposób mogłam zadbać o swój rozwój zawodowy.

Mam 21 lat i jestem studentką pierwszego roku psychologii. Już na pierwszych zajęciach wykładowcy uświadamiali nas w jak komfortowej sytuacji jesteśmy, w jak wielu dziedzinach możemy wykorzystywać wiedzę zdobytą po pięciu latach spędzonych na uczelni. Słuchając czym zajmują się moi prowadzący zaczęłam poszukiwać pracy w doradztwie personalnym. Jedyne, co korporacje mogły mi zaproponować to bezpłatne praktyki. Początkowo byłam do tego sceptycznie nastawiona, ale później pomyślałam, że to dobra okazja do zdobycia doświadczenia tematycznie związanego z moimi studiami.

Mój staż w doradztwie personalnym

Mój staż w doradztwie personalnym trwał miesiąc i uczciwie zostałam poinformowana o braku możliwości późniejszego zatrudnienia. Czy byłam od robienia kawy i przysłowiowej czarnej roboty? Jednak trafiłam na firmę, która potraktowała mnie poważnie i zależało jej na obopólnej korzyści. Opiekun praktyk rozliczał mnie z obowiązków na podstawie dziennika, który wypełniałam dzień po dniu. W spółce, w której odbywałam staż miałam do czynienia z trzema działami : HR, kadrowo-płacowym i administracyjno-biurowym. Od poniedziałku do piątku, sześć godzin dziennie wspierałam każdy z tych działów zdobywając podstawową wiedzę na temat ich funkcjonowania. Do moich obowiązków należały proste czynności biurowe, sporządzanie korespondencji, sprawdzanie kompletności akt osobowych oraz  wydawanie i pomoc w wypełnieniu dokumentów niezbędnych do przyjęcia pracowników. Bezpośredni kontakt z klientami udoskonalił moje umiejętności interpersonalne i organizacyjne. Pozwolono pracować mi na różnego rodzaju bazach, a nawet programach księgowych. Przez pierwsze dni mogłam się przyglądać jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna na stanowiska niższego szczebla, aż w końcu zostałam rzucona na głęboką wodę i taki wywiad musiałam przeprowadzić!

Praktyka najlepszym nauczycielem

Ja, zdobyłam uniwersalną wiedzę z zakresu dokumentacji administracyjnej i kadrowej oraz poznałam od wewnątrz proces rekrutacyjny przeprowadzając rozmowy kwalifikacyjne. Otrzymałam podstawę do objęcia samodzielnego stanowiska pracownika biurowego, a już miesiąc po stażu zostałam zatrudniona przez firmę na zastępstwo na stanowisko asystenta sekretariatu.

Niestety, przeglądając fora internetowe napotkałam się głównie na negatywne opinie o odbytych praktykach i stażach, podczas których pracodawcy traktowali stażystów jak tanią siłę roboczą. Czy tak jest zawsze? Nie przekonasz się, jeśli nie spróbujesz. 

Drukuj artykuł
Roksana Pawełczak

studentka Psychologii na Uniwersytecie Opolskim

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.