Odpowiedź na pytanie, które zawody będą potrzebne w przyszłości nie wydaję się być prosta. Zmiany na rynku pracy są obecnie bardzo szybkie. Najczęściej mówi się o nich w kontekście technologii, ale warto pamiętać, że również inne czynniki są ważne. Rosnące dochody i wydatki konsumpcyjne, zwłaszcza w rozwijających się gospodarkach, zmiany postaw i preferencji konsumenckich, wydłużenie długości życia i starzenie się społeczeństw, są dla kształtu rynku pracy równie ważne.
Czy roboty zabiorą nam pracę? Już to robią!
Analizując raporty, które mówią, że nawet 40% zawodów zniknie w ciągu dwóch najbliższych dekad, warto uświadomić sobie, że nie jest to zjawisko nowe. W ostatnim czasie na naszych oczach wiele profesji znikało, inne zmieniały swój charakter. Niewielu z nas pamięta o windziarzach, telefonistkach czy mleczarzach. Chętnie za to zamawiamy posiłki w kioskach samoobsługowych, odprawiamy się w lotniskowych automatach, opłacamy zakupy w kasach samoobsługowych czy… rozmawiamy z botami. Wystarczy spojrzeć na banki: fakt, że ktoś był świetnym bankierem w „czasach analogowych”, coraz mniej znaczy obecnie, gdy klienci chętniej korzystają z bankowości mobilnej i rzadziej odwiedzają placówki. Zapewne podobne procesy będą zachodzić w wielu specjalnościach w przyszłości.
Różne scenariusze, pewności brak
Czy realny jest scenariusz, że roboty zabiorą nam pracę, a rządy będą musiały wymyślić sposoby zapewnienia obywatelom dochodów z innych źródeł, np. opodatkowując pracę maszyn? To jedna z możliwości, ale w złożonej rzeczywistości próby przewidywania przyszłości są obarczone ogromnym ryzykiem błędu. Warto więc rozważać rozmaite warianty i próbować się na nie przygotować. Najbardziej prawdopodobny wydaje się wzrost zapotrzebowania w takich dziedzinach jak: zapewnienie opieki – medycznej i osobom starszym, branże wymagające wysokich kwalifikacji specjalistycznych (w tym inżynierowie, ekonomiści, naukowcy, specjaliści ds. technologii), budownictwo, edukacja czy rozrywka, pewności mieć jednak nie można. Co więc zrobić, mając świadomość, że próba odpowiedzi na pytanie, które zawody będą potrzebne za 10 czy 20 lat, to zadanie karkołomne?
Nie zawody, a kompetencje przyszłości
Nieco łatwiejsze wydaje się wskazanie kompetencji, które ułatwią stałe odnajdywanie się w zmieniającej się rzeczywistości. Pewnym wydaje się, że wielu z nas (jeden z ostatnich raportów McKinsey mówi o 1/3 siły roboczej do 2030 roku) będzie musiało zmienić specjalizację zawodową, niektórzy wiele razy w trakcie kariery. Zmniejszy się udział w codziennej pracy czynności powtarzalnych, manualnych, praca powinna być raczej oparta na wiedzy czy budowaniu relacji. W cenie będą więc takie kompetencje jak umiejętność krytycznej oceny sytuacji, łączenia informacji z różnych obszarów i podejmowania decyzji na podstawie najlepszej (często niepełnej) wiedzy, umiejętność dopasowywania się do zmieniającej się (nie zawsze po naszej myśli!) sytuacji, uczenia i oduczania się, a także efektywnego przekazywania wiedzy, kompetencje związane ze współpracą, np. empatia. Problemów nie powinni też mieć pracownicy kreatywni, potrafiący generować innowacyjne, twórcze rozwiązania.
...
To, czego możemy być pewni, to to, że rzeczywistość wymagać będzie nadzwyczajnej elastyczności. Tempo zmian, które już teraz może wydawać się szybkie, jeszcze się zwiększy. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której zawody, które dopiero powstaną, znikną tak samo szybko, jak się pojawiły. A my musimy być na to gotowi.