Liczysz na dobrą pracę? Zostań quantem

Rynek pracy, Czytelnia


Za sprawą Senatu obecny rok upływa w cieniu matematyki – przedmiotu przez jednych znienawidzonego, a przez drugich uwielbianego. Jak pokazuje doświadczenie rekruterów nauka tego przedmiotu stanowi przepustkę do świata biznesu i pozwala bez problemu znaleźć ciekawą i dobrze płatną pracę.



Matematyka od zawsze była królową nauk. Niestety, szanowaną, ale nie do końca lubianą, zwłaszcza przez uczniów w szkole. Jej znaczenie jednak z roku na rok wzrasta, bowiem opiera się na niej cały współczesny świat IT: programowanie, systemy IT czy urządzenia liczące. Otaczają nas coraz większe zbiory danych, coraz częściej wpływają one na każdy aspekt naszego życia i jak prognozują specjaliści będzie to tendencja rosnąca. Przykładem zawodu przyszłości jest stanowisko quanta – osoby z wykształceniem matematycznym, statystycznym czy ekonometrycznym. "W branży finansowej, która opiera się na matematyce, ten zawód nie jest nowością. To quanci aktuariusze liczą rezerwy, tworzą taryfy produktowe, wyliczają ryzyko, rezerwy. W oparciu o dane modeluje się procesy sprzedażowe, likwidacyjne, obsługowe. Bankowość nie istniałaby bez quantów w ryzyku kredytowym, operacyjnym, działach analiz rynku finansowego, danych giełdowych, itd. Nowością jest powszechność łączenia świata analiz i biznesu w coraz liczniejszych aspektach funkcjonowania biznesowego, a także coraz częstsze przekładanie modeli matematycznych, statystycznych na procesy biznesowe" – komentuje Magdalena Bylinowicz, Executive Manager w firmie doradztwa personalnego HRK S.A.

Quanci to nie tylko finanse

Jeżeli się zastanowimy, to nie ma tak naprawdę obszaru biznesowego, który mógłby działać w oderwaniu od matematyki i interpretacji danych liczbowych. "Marketing, który wydaje się opierać na kreatywności – nie funkcjonowałby bez analiz zachowań konsumentów, analiz efektywności, czy skuteczności podejmowanych działań. Oglądalność, ruch w internecie, liczba odsłon i przełożenie statystyki na konkretne, założone cele – przekłada się na każdy aspekt. Od wyboru mediów, kampanii, dostawców, negocjacji czasu emisji zależy sukces marki. Bardzo często to właśnie quanci decydują dlaczego konkretne medium, w którym widz zobaczy naszą reklamę, zdecyduje o sukcesie marki. Osoby te na podstawie twardych danych są w stanie przewidzieć nasze zachowania oraz to, jak przełożą się one na sprzedaż, postrzeganie marki czy zaufanie do firmy. Cały e-commerce opiera się na analizach danych liczbowych" – dodaje Magdalena Bylinowicz.

Czy może istnieć sprzedaż bez analityki…

…nawet ta najbardziej impulsowa? To, że dany towar znajduje się na półce w konkretnym miejscu to efekt, nie tylko zdolności negocjacyjnych i intuicyjnej znajomości rynku, ale wieloletnich badań zachowań konsumentów, analiz sprzedaży oraz przełożenia tych danych na precyzyjne modele matematyczne, które gwarantują, iż inwestycja w zakup miejsca na danej półce, konkretne opakowanie i przekalkulowana promocja – przełożą się na konkretny efekt biznesowy. Wszystkie KPI, tworzone przez firmy, opierają się na głębokiej analizie aktywności handlowców i efektów ich pracy. Nie istnieje zarządzanie sprzedażą bez mierzalnych wskaźników. Również nie da się wdrożyć procesów obsługowych bez robotyzacji. Przede wszystkim przed każdym wdrożeniem przeprowadzane są analizy efektywności proponowanych rozwiązań i symulacje założonych efektów biznesowych. To quanci – statystycy, analitycy danych liczbowych – mają wpływ na przyjęcie danego rozwiązania, a  także decydują o doborze narzędzi, które mogą wpłynąć na efekt.

 "Oczywiście sama wiedza matematyczna, statystyczna, ekonometryczna nie wystarczy. Konieczna jest wiedza biznesowa, znajomość branży, w której się działa, a także specyfiki rynku. Sfera biznesowa jest jednak łatwiejsza do przyswojenia w trakcie pracy niż zdobycie elementarnej wiedzy analitycznej i tworzenia na jej bazie modeli matematycznych. Oznacza to, że wiedza matematyczna jest podstawą funkcjonowania każdej firmy, w każdym jej aspekcie, nie tylko dziś, ale również w przyszłości. Im więcej danych możemy pozyskać, tym większe znaczenie naszych umiejętności przetwarzania i interpretowania, a także przekładania danych na modele matematyczne. Wpływa to oczywiście na rynek pracy" – mówi Magdalena Bylinowicz z HRK.

Co na to rynek pracy?

Mimo konsekwentnego wspierania kierunków ścisłych nadal większość uczelni oferuje większość studiów na kierunkach humanistycznych. Oznacza to duży deficyt absolwentów na rynku pracy. Osoby z przygotowaniem matematycznym – matematycy, fizycy, statystycy, osoby po ekonometrii – mogą wybierać spośród wielu ofert pracy. Wystarczy sprawdzić ogłoszenia na popularnych portalach – niemal każdy bank szuka osób do działów ryzyka. Modelarze i walidatorzy są na wagę złota. Niemal każda firma ubezpieczeniowa wzmacnia swoje działy aktuariatu i ryzyka. "Analitycy sprzedaży, HR, działy analiz w domach mediowych, agencjach, tradingu, specjaliści e-commerce poszukiwani są permanentnie. Powoduje to wzrost oczekiwań finansowych kandydatów, nawet z niewielkim doświadczeniem czy nawet studentów ostatnich lat. Standardem stają się oczekiwania na poziomie 5 000 zł brutto, przy kilkumiesięcznym doświadczeniu. Aby pozyskać osobę z 2-3-letnim doświadczeniem firmy muszą myśleć o budżetach pięciocyfrowych. Co ciekawe, mimo szybko rosnących oczekiwań finansowych i stawek oferowanych na rynku, na razie możemy zaobserwować pewien szklany sufit. Osoby z 5-7-letnim doświadczeniem osiągają dość wysoki pułap wynagrodzeń, ale z biegiem czasu i nabywanym doświadczeniem, jednak on nie rośnie"– mówi Magdalena Bylinowicz z HRK. 

Dla quantów

bardzo ważne jest ciągłe kształcenie się, poznawanie wchodzących na rynek nowych narzędzi, także informatycznych. Z racji pracy na dużych, a czasem ogromnych bazach danych – ich przetwarzanie wymaga nie tylko wiedzy matematycznej, ale także stosowania narzędzi analitycznych. "Przy zaniedbaniu ciągłego doskonalenia i uzupełniania wiedzy – może okazać się, że dłuższe doświadczenie przestaje być atutem. Nowe pokolenia, wchodzące w biznes z wiedzą informatyczną i znajomością nowych narzędzi, mogą powodować „wypieranie” osób nawet z dużą wiedzą oraz doświadczeniem, lecz mniej sprawnych narzędziowo, a to oznaczać może obniżenie wynagrodzeń dla osób z mniejszymi umiejętnościami informatycznymi." – dodaje ekspert HRK. Niedobór quantów na rynku pogłębia ich zbliżenie do nowoczesnych rozwiązań informatycznych. Praca na zaawansowanych systemach IT powoduje naturalny przepływ quantów w stronę big data, date science. Obszar ten wydaje się części z nich bardziej rozwijający, atrakcyjny, stwarzający nowe możliwości. Niewątpliwie tak jest, więc ten przepływ będzie następował  i pogłębiał niedobór kompetencji bazujących na naukach matematycznych na rynku. Dlatego już w tej chwili wiele firm organizuje konkursy dla studentów, aby jak najszybciej wyłowić i zagospodarować osoby, które wejdą za moment na rynek pracy. 

 ...

Z uwagi na to iż pozyskujemy coraz więcej danych, coraz więcej aspektów naszego życia staje się mierzalnych, coraz częściej jesteśmy w stanie tworzyć kompleksowe modele matematyczne, finansowe, przekładające się na różne aspekty biznesowe – osoby, które mają uzdolnienia matematyczne przez najbliższe lata nie muszą obawiać się braku perspektyw. Wszelkie analizy, zarówno europejskie, jak i rynku amerykańskiego, wskazują quantów, jako zawód najszybciej rozwijający się i o jednym z największych potencjałów wzrostowych. Stąd jego zgodne postrzeganie, jako jeden z zawodów przyszłości. Warto więc inwestować w naukę matematyki.

Drukuj artykuł
Artykuł został przygotowany przez zespół HRK

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.