Cyberochroniarz potrzebny od zaraz

Rynek pracy, Czytelnia


Specjalista ds. bezpieczeństwa IT to jeden z najbardziej pożądanych dziś przez pracodawców zawodów. Ekspertów w tym obszarze poszukuje zarówno biznes, jak i administracja państwowa. Powodem jest rosnąca aktywność cyberprzestępców. Ofert pracy dla „bezpieczników” jest już więcej niż dla kucharzy i niemal tyle samo, ile dla nauczycieli.


137 – dokładnie tyle ofert pracy czeka na specjalistów ds. bezpieczeństwa w jednym z największych serwisów ogłoszeniowych w Polsce. Dla porównania, w tym samym serwisie wakatów dla kucharzy jest 88, a dla nauczycieli 141. Speców od bezpieczeństwa poszukuje m.in. Bosch, ING, T-Mobile, Empik, Generali czy BZ WBK. Ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa poszukują także operatorzy centrów danych i administracja państwowa. MSWiA zainwestuje 200 mln złotych w rozbudowę i wyposażenie centrum antyterrorystycznego i cyberbezpieczeństwa. W ramach ABW 4 lipca br. powołano CERT Narodowy – instytucję czuwającą nad cyfrowym porządkiem krajowej sieci. Ma ona zjednoczyć specjalistów z najważniejszych sektorów gospodarki: bankowości, energetyki i telekomunikacji.

Dane pod ochroną

Specjalistów potrzeba coraz więcej, bo cyberprzestępcy stają się coraz bardziej aktywni. W ubiegłym roku zespół CERT zarejestrował 8,9 tys. incydentów związanych z atakami na administrację publiczną, w porównaniu do 4,7 tys. w 2015 oraz 5,7 tys. w 2013 roku. W przypadku polskiego sektora prywatnego, zgodnie z analizą PwC, liczba aktów cyberagresji wzrosła względem minionego roku o niemal 40%. "Można powiedzieć, że liczba wakatów dla ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa wzrasta proporcjonalnie do skali rejestrowanych zarówno w Polsce, jak i na całym świecie cyberataków. Warto zaznaczyć, że w przypadku ataków na administrację publiczną, poza stratami finansowymi poważnym problemem jest kradzież wrażliwych danych, takich choćby, jak cyfrowe profile osobowe obywateli. A to dotyczy każdego z nas – proszę przypomnieć sobie niedawny szum medialny wokół podejrzenia o wyciek milionów rekordów z bazy PESEL" – zauważa Ewelina Hryszkiewicz z Atmana, lidera polskiego rynku data center.

Niestety, eksperci alarmują, że deficyt ekspertów w obszarze cyberbezpieczeństwa będzie coraz większy. W badaniu MIT Technology Review Custom niemal 40% badanych wskazało, że jest to jeden z największych problemów, z jakimi borykają się dzisiaj firmy. Jak z kolei wynika z raportu „Hacking the Skills Shortage”, niedobór specjalistów jest na tyle duży, że ok. 15% tych stanowisk w badanych firmach pozostanie nieobsadzonych nawet do 2020 roku. "W praktyce oznacza to wyższe płace dla specjalistów od bezpieczeństwa IT i w konsekwencji wyższe koszty działalności dla firm. Nie to jest jednak najistotniejsze – w dobie digitalizacji biznesu i administracji publicznej oraz nasilającej się aktywności crackerów, rośnie ryzyko niepowodzenia projektów informatycznych, utraty ważnych informacji czy wręcz wstrzymania działalności na pewien czas" – zwraca uwagę Ewelina Hryszkiewicz z Atmana.

Ważna edukacja

Zachodnie państwa doskonale zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie niesie za sobą brak ekspertów ds. bezpieczeństwa IT, dlatego próbują temu przeciwdziałać. W 2015 roku w USA na ekspertów chroniących instytucje i firmy przed agresją cyberprzestępców czekało łącznie aż 209 tys. wakatów, dlatego amerykański Departament Bezpieczeństwa Krajowego we współpracy z NICERC (National Integrated Cyber Education Research Center) zorganizował specjalistyczne kursy dla 820 tys. uczniów szkół podstawowych i średnich. Były one prowadzone przez ponad 15 tys. wykładowców na terenie 42 stanów.

Barceloński uniwersytet Harbour.Space to przykład nowoczesnej organizacji oświatowej stworzonej na potrzeby cyfrowego świata. W trakcie trzyletnich studiów na kierunku Cyber Security absolwenci otrzymują kompleksowe przygotowanie w zakresie programowania, obsługi rozproszonych baz danych, machine learningu, analizy predyktywnej czy zarządzania ryzykiem przedsiębiorstw. Profesjonalizm podejścia uczelni do tematu kształcenia adeptów tego kierunku wyrażony jest również w czesnym, wynoszącym niemal 20 tys. euro za rok. Efekty podjętych działań widać choćby w Wielkiej Brytanii, gdzie znacząco wzrosło zainteresowanie kształceniem na specjalistycznych kierunkach informatycznych. W 2016 roku liczba uczniów podchodzących do egzaminu GCSE (odpowiednik naszego egzaminu gimnazjalnego) w zakresie technik komputerowych zwiększyła się w porównaniu do poprzedniego roku o 76%. Liczba uczestników kursów kształcących w tym kierunku urosła zaś z 35,5 tys. w 2015 roku do 62, 5 tys. w tym roku. Brytyjscy przedsiębiorcy dostrzegają w edukacji dużą szansę, bo uczniowie mogą zostać odpowiednio ukierunkowani już na etapie kształcenia ogólnego.

Polacy ekspertami

Problem związany z niedoborem specjalistów dostrzegły również polskie uczelnie tworząc kierunki związane z kryptologią i cyberbezpieczeństwem. Dwa lata temu Akademia Obrony Narodowej utworzyła kierunek bezpieczeństwo cyberprzestrzeni, podobne kierunki prowadzą również takie uczelnie jak UW, WAT, UKSW, SGH czy Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni. Pytanie, co z jakością kształcenia – czy odpowiada ona potrzebom rynku? Jest ono na tyle zasadne, że eksperci z Kaspersky Lab, firmy zatrudniającej setki ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa, zauważają, że zaledwie jeden na czterdziestu kandydatów spełnia wyśrubowane wymagania na tym stanowisku. Eksperci jednak uspokajają. "W dziedzinie cyberbezpieczeństwa nie mamy się czego wstydzić. Polscy eksperci należą do najlepszych na świecie. Świadczy o tym choćby organizowany co roku cykl turniejów Capture The Flag, sprawdzających kompetencje uczestników z zakresu kryptografii, zabezpieczeń urządzeń mobilnych czy inżynierii odwrotnej" – zauważa Ewelina Hryszkiewicz, Product Manager z Atmana.

...

Polscy specjaliści w 2015 roku wygrali klasyfikację generalną CTF, pokonując drużyny z USA, Rosji, Niemiec czy Japonii. W tym roku nasi reprezentanci zakończyli zmagania na drugim miejscu klasyfikacji końcowej, zostawiając w tyle 8,5 tys. zespołów z całego świata. Problem jednak w tym, że uciekają oni za granicę skuszeni wyższymi zarobkami i możliwościami rozwoju. Dobrą tego ilustracją jest kłopot z obsadzeniem stanowiska wiceministra cyfryzacji odpowiedzialnego za bezpieczeństwo. Anna Streżyńska, minister cyfryzacji, przyznaje, że ma niemały problem ze znalezieniem kandydata ze względu na przewidzianą przez resort pensję w wysokości 9000 złotych brutto. Za takie pieniądze nikt nie chce pracować. W USA, według analiz payscale.com, mediana zarobków na tym stanowisku wynosi prawie 68 tys. dolarów rocznie, natomiast portal dice.com podaje, że eksperci zatrudnieni w największych przedsiębiorstwach mogą liczyć nawet na 380 000 dolarów pensji rocznie.

Zgodnie z danymi A.T. Kearney, liczba wakatów na stanowiskach cyberochroniarzy do końca 2016 roku osiągnie liczbę 156 tys., zaś w 2020 roku ma ich być już ponad pół miliona – w tym ponad 300 tys. na Starym Kontynencie.

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.