Mówi się „umiesz liczyć to licz na siebie”. Ta zasada świetnie sprawdza się jeżeli chodzi o prawną ochronę marki. Jeżeli liczysz, że nie robiąc nic twoja nazwa jest świetnie chroniona przez prawo... to możesz się przeliczyć. Tylko rejestracja nazwy i logo jako znaku towarowego daje Ci pewność prawną. To z kolei nie tyle pozwala wygrywać spory sądowe co najczęściej w ogóle do nich nie dopuszczać. W tym artykule wszystko szczegółowo tłumaczę.
Mam wpis w CEIDG lub KRS więc prawo mnie chroni.
To jeden z najczęstszych mitów. Ludziom wydaje się, że skoro urzędnik nie robił im problemów przy zakładaniu to z pewnością zweryfikował czy nie łamią prawa. Prawda jest taka, że to nie jest w ogóle sprawdzane. Nie wierzysz? Wpisz w wyszukiwarkę CEIDG nazwę „ARD-BUD”. Mi wyskoczyło prawie 800 firm o takiej nazwie.
Sam wpis do takiego rejestru nie oznacza jeszcze, że prawo chroni naszą nazwę. Do tego wymagane jest komercyjne działanie na rynku. Przedsiębiorcy chętnie wskazują szerokie PKD swojej działalności kiedy w rzeczywistości działają wąsko. Prawa do znaków niezarejestrowanych są następstwem komercyjnej obecności marki na rynku. Innymi słowy ochrona będzie obowiązywać tam gdzie faktycznie działasz.
Tylko jak ocenić czy sprzedaż do Poznania np. 10 zabawek z Twojego sklepu daje ci ochronę na to miasto? Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Albo inaczej, to samodzielnie będzie analizował sąd na podstawie dowodów które mu przedstawisz. W praktyce ochrona takich oznaczeń jest typowo lokalna co świetnie zostało zobrazowane na poniższej grafice:
Zobacz również:
- Opłata za zgłoszenie znaku towarowego. Ile to kosztuje w Polsce i Unii Europejskiej?
Po rejestracji stajesz się autentycznym właścicielem praw do marki.
Wszystkich opisanych powyżej problemów możesz uniknąć rejestrując nazwę i logo jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym. Zauważ, że prawa do znaków niezarejestrowanych wywodzi się z setek dowodów potwierdzających gdzie i na czym zarabiasz. Tego problemu nie ma przy znaku zarejestrowanym. Na końcu całej procedury otrzymasz ozdobne świadectwo rejestracji. Będziesz tam wymieniony jako właściciel praw do nazwy lub logo. Co więcej będzie wskazana data przyznania ochrony oraz towary i usługi na jakie masz wyłączność.
Taka rejestracja bardzo często eliminuje ryzyko sporów o prawa do marek. Konkurent widząc, że swój znak towarowy zastrzegłeś nie będzie robił zgłoszenia samodzielnie. Łatwo je bowiem zablokujesz. Zawsze też będziesz się w stanie wylegitymować wcześniejszym prawem.
Myli się jednak ten, kto uważa, że prawa przejmuje ten kto jako pierwszy zrobi zgłoszenie. W pewnych przypadkach takie prawo ochronne można unieważnić. Chodzi przykładowo o przypadek kiedy rejestracji dokonano w złej wierze czyli aby przejąć konkurentowi nazwę firmy. Tak działają trolle od znaków towarowych.
Po rejestracji będziesz mógł umieszczać przy logo symbol ® .
Lepsze od wygranej w sporze jest jedynie w ogóle nie dopuszczenie do takiego konfliktu. Musisz więc działać prewencyjnie. Konkurenci powinni łatwo i szybko dotrzeć do informacji, że swoją nazwę firmy zastrzegłeś w Urzędzie Patentowym. I temu celowi służy właśnie charakterystyczna R-ka w kółeczku.
Od strony prawnej jest to informacja, że dana nazwa lub logo jest zarejestrowanym znakiem towarowym. Jest to skrót od słowa „registered”. Tym symbolem może się posługiwać jedynie ten przedsiębiorca, który faktycznie swój znak towarowy zarejestrował. Umieszczenie go przy logo w sytuacji, kiedy znaku się nie chroni zagrożone jest karą grzywny do 5 tys. złotych.
Co ciekawe wiele osób błędnie ten symbol tłumaczy. Przyjęło się, że jest to informacje, że dany produkt jest oryginalny. Co kilka miesięcy można zobaczyć burze w internecie po tym jak ktoś zarzucił danemu sklepowi, że sprzedaje podróbki bo na bucie przy logo nie było R-ki. Można więc powiedzieć, że używanie tego symbolu podnosi wiarygodność marki w oczach klientów.
Po rejestracji łatwiej zablokujesz nieuczciwą konkurencję.
Dziś wiele biznesów przenosi się do internetu. Można albo założyć własny sklep, albo sprzedaż prowadzić na jednej z zewnętrznych platform typu Allegro, Amazon czy Olx. Co jednak w sytuacj kiedy oprócz naszej oferty znajdziemy tam aukcje konkurencji, która się pod nas podszywa? Powołując się na prawa do znaków niezarejestrowanych będziemy mieć problem. Jak pisałem, te prawa należy wykazać dowodami. Platformy nie są zresztą uprawnione do tego aby takie spory rozstrzygać. Najczęściej więc nie usuną aukcji konkurenta po informacji, że może łamać prawo.
Co innego jeżeli dysponujesz świadectwem rejestracji.
Ten niepozorny dokument stanowi potwierdzenie, że jedynie ty możesz się daną nazwą lub logo posługiwać. Dzięki temu pracownicy Allegro nie wdając się w dyskusje z konkurentem usuną jego aukcje. Uznają bowiem, że w takim przypadku pozyskali wiarygodną informację o bardzo dużym ryzyku naruszenia prawa. Czyli jednym mailem do serwisu jesteś w stanie osiągnąć to samo o co lata walczyłbyś w sądzie.
Na znaku towarowym można świetnie zarabiać.
Zarejestrowany znak towarowy można licencjonować albo nawet sprzedać niezależnie od przedsiębiorstwa. Na tę pierwszą opcję decydują się często osoby, którym zależy na optymalizacji podatkowej. Rejestrują wtedy znak towarowy na siebie jako osobę fizyczną i udzielają odpłatnej licencji spółce z o.o. Spółka dzięki temu ma udokumentowany koszt a właściciel znaku przychód.
Po drugie posiadanie zarejestrowanego znaku towarowego pomaga w przypadku bankructwa. W momencie kiedy likwidator spienięża majątek przedsiębiorcy, może zbyć również prawa do znaku towarowego. Dokładnie tak zrobiła firma Atlantic (producent bielizny). W ich przypadku znak sprzedano za prawie 1 mln złotych co pomniejszyło długi spółki.
Jest również problem sukcesji. Jeżeli właściciel działalności gospodarczej umrze to zarejestrowany znak towarowy wchodzi do masy spadkowej. Dzięki temu dzieci mogą kontynuować działalność rodziców bez ryzyka, że ktoś przejmie ich nazwę firmy. Takie rozwiązanie jest niemożliwe jeżeli nikt znaku towarowego.