Standard Human Resources Development Business Partnering powstał z inicjatywy Stowarzyszenia PSTD (Polish Society for Trainig & Development). Na tej podstawie powstała Szkoła HRD BP. Dla uczestników projektu to gwarancja zdobycia umiejętności partnerstwa biznesowego.
Rozmawiamy z uczestnikami projektu o biznesowym wymiarze szkoleń miękkich.
Czy każdy projekt szkoleniowy powinien realizować cele biznesowe?
Marcin Krukar: W mojej opinii każdy powinien realizować postawione przed nim cele, ale niekoniecznie są to cele biznesowe. Wiele jest projektów szkoleniowych i rozwojowych- szkolenia action learningowe, mentoringowe, czy choćby tak popularne szkolenia integracyjne, gdzie klient nie stawia przed trenerem na cele, nie dające się przełożyć na policzalne wskaźniki biznesowe. To jak wizyta w bibliotece - niektórzy idą do niej po książkę, którą zamierzają poczytać dla relaksu w niedzielny wieczór, a niektórzy po materiały do pracy magisterskiej czy raportu, co przekłada im się na jakiś dochód. Ważne, żeby tych książek nie pomylić, czyli świadomie ustalać cele szkoleniowe.
Co w tym zakresie wniósł udział w projekcie?
Marcin Krukar: Na pewno lepszą świadomość rozpoznawania rzeczywistych potrzeb klientów, spotkanie z praktykami, którzy otwarcie udzielają informacji zwrotnej. Dobrze też było przećwiczyć spotkania z zaproszonymi HR-owcami - tych nigdy za mało. I co dla mnie chyba najistotniejsze, umiejętność bardzo konkretnego doboru wskaźników biznesowych do celów szkoleniowych.
Jakie metody, narzędzia okazały się najbardziej praktyczne?
Marcin Krukar: Najbardziej praktyczne okazały się te, które każdy z nas wypracował. Od początku trwania projektu już kilkakrotnie miałem okazję sprawdzić je w swojej pracy i okazały się bardzo skuteczne. I dzięki projektowi, coraz bardziej zacząłem się interesować realnymi wdrożeniami zdobytych na szkoleniach kompetencji. Myślę, że najbardziej wartościową perspektywą jest właśnie ów twardy, biznesowy charakter szkoleń miękkich.
Czy zawieranie kontraktów typu success fee (tzw. kontrakt z premią za wyniki) na szkolenia jest w interesie trenera bądź firmy szkoleniowej?
Magdalena Turowska- Kwapisz: Uważam, że zawieranie umów success fee może pozostawać w kręgu zainteresowań zarówno trenera jak i firmy szkoleniowej. Zawarcie wyżej wspomnianej umowy przez trenera niewątpliwie pokazuje jego kompetencje w zakresie umiejętności projektowania i realizowania szkoleń efektywnych biznesowo a co najważniejsze umiejętności badania efektywności. Ponadto jasno pokazuje jego nastawienie na cel, sposób funkcjonowania w środowisku szkoleniowym. Buduje jego markę i wiarygodność na rynku.
Z kolei firma szkoleniowa zatrudniająca tej klasy trenerów prezentuje się jako ten partner biznesowy, który jest przekonany o rentowności projektów szkoleniowych, oferowanych przez niego na rynku oraz zwraca uwagę na to, że tego rodzaju szkolenia nie są incydentalnym wydarzeniem dydaktycznym, a częścią większego projektu, przynoszącego korzyści finansowe każdej ze stron. Warto też wspomnieć o tym, że podczas zawierania umowy success fee z klientem przez trenera czy też firmę szkoleniową, należy zwrócić uwagę na jej treść, dotyczącą oczekiwań oraz efektów po szkoleniowych. Pamiętajmy, że zawsze powinien być dokonany klarowny podział odpowiedzialności pomiędzy każdą współpracującą stronę za wdrożenie i monitorowanie zaplanowanych zmian przez samych uczestników szkolenia. A więc powinniśmy mieć pewność, że w organizacji jest zbudowany odpowiedni poziom świadomości i nie pozostawianie efektów szkoleń tylko i wyłącznie po stronie firm szkoleniowych czy trenera. Mam wrażenie, że rynek będzie podążał w tą stronę, ponieważ coraz częściej klienci oczekują konkretnie zdefiniowanego parametru, który przekona ich o słuszności inwestycji jaką są projekty szkoleniowo-rozwojowe.
Co dał Pani udział w projekcie?
Magdalena Turowska- Kwapisz: Uczestnictwo w szkole HRD BP pozwoliło mi na rozwinięcie moich kompetencji, zdobycie nowych doświadczeń, silnie skoncentrowanych na tematyce korzyści biznesowych, które powinny być ściśle związane z realizacją projektów szkoleniowo-rozwojowych i realnie się przekładać na efekty biznesowe. Po raz pierwszy, spotkałam się na rynku z ciekawym i bardzo konkretnie zaplanowanym sposobem realizowania warsztatów dla trenerów/coachów, których dużą zaletą było to, że mogliśmy spotykać się na zajęciach bezpośrednio z ekspertami z sektora biznesowego (menadżerami ds. HR, szefami dużych organizacji, korporacji) w celu skonsultowania wypracowanych narzędzi dla biznesu. Udział w warsztatach z udziałem ekspertów niewątpliwie pozwolił mi na wyciągnięcie wniosków na temat mojej pracy, co mogę jeszcze w niej udoskonalić tak, by przynosiła jeszcze lepsze efekty moim klientom, pozwolił na stworzenie szerokiego, kreatywnego wachlarza narzędzi, które mają jednocześnie biznesowy charakter i są bardzo praktyczne, co znacznie ułatwia współpracę z pionami biznesowymi z zakresu tzw. HR (human resources) jak i również z menadżerami. Szczerze polecam uczestnictwo w szkole HRD BP wszystkim osobom, które poszukują praktycznych i przemyślanych zajęć, zorientowanych na to, by szkolenia wreszcie zaczęły być realizowane w określonym standardzie i by coraz częściej były postrzegane na rynku przez organizacje jako inwestycja, a nie koszt.
Jakie metody, narzędzia okazały się najbardziej praktyczne?
Magdalena Turowska- Kwapisz: Osobiście uważam, że cały proces został bardzo dobrze zaplanowany. Najbardziej praktyczne z mojego punktu widzenia okazały się sposoby, metody polegające na ścisłej współpracy w tandemach trenerskich (między zajęciami w odstępach 2-3 tygodniowych) nad koncepcją narzędzi dla biznesu, a następnie ich prezentacja na forum przed innymi trenerami/specjalistami ds. biznesu, co ostatecznie pozwalało na wzbogacenie teczki trenerskiej w nietuzinkowe narzędzia/pomysły. Jednak element, za który najbardziej cenię szkołę HRD BP to stworzenie warunków do spotkań z ekspertami z rynku i możliwość otrzymywania na bieżąco wartościowej informacji zwrotnej na temat przygotowanych narzędzi.
Dziękujemy za rozmowę.