W świecie szybko zmieniającego się rynku pracy, rosnącej rotacji pracowników oraz dynamicznego zapotrzebowania na kadry, pracodawcy coraz częściej posługują się pojęciem „leasingu pracowniczego”. Jak zauważa Michał Solecki, ekspert rynku HR i przedstawiciel branży usług zatrudnienia, termin ten jest powszechnie używany przez właścicieli firm, dyrektorów produkcji, kierowników logistyki czy przedsiębiorców z branży usługowej. Słyszą go także rekruterzy, koordynatorzy i konsultanci agencji zatrudnienia. Można więc powiedzieć, że przeniknął do codziennego języka biznesowego na tyle mocno, że wielu pracodawców traktuje go jako oficjalny termin. Problem polega jednak na tym, że leasing pracowniczy nie istnieje w polskim prawie.
Czytaj więcejPopularne określenie bez umocowania w polskim prawie. Co naprawdę oznacza "pracownik w leasingu"?