Czy boimy się "prześwietlać" kandydatów do pracy?

Prawo pracy, Czytelnia


Background Screening powoli staje się w Polsce coraz bardziej popularny. Wciąż jednak ta metoda budzi wiele wątpliwości, zarówno pod względem efektywności, jak i etyczności stosowanych rozwiązań. Dlaczego polscy przedsiębiorcy tak bardzo obawiają się „prześwietlania” potencjalnych pracowników? Co za dużo…

Wydaje się, że z tego założenia wychodzą niektórzy biznesmeni, skutecznie opierający się wszelkim zmianom w sposobie prowadzenia swojej firmy. „Tak robimy od początku, tak będziemy robić dalej, bo lepsze jest wrogiem dobrego”. Chyba większość z nas słyszała to zdanie z ust przynajmniej jednego przedsiębiorcy. Unikanie pojawiających się na rynku nowinek może jednak działać na szkodę danej organizacji. Jeśli taki biznesmen przypadkiem zatrudni nieuczciwą osobę, popełni błąd, który może go wiele kosztować.

W raporcie „Kłamstwa w CV na polskim rynku pracy” sporządzonym przez IBBC Group, przedsiębiorcy wskazali, że straty powodowane przez przyjęcie do pracy niewłaściwego człowieka mogą sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych w skali roku. Równocześnie wielu biznesmenów i specjalistów HR, zarówno w ramach badania, jak i w mediach społecznościowych, twierdzi, że zastosowanie background screeningu jest zbyt kosztowne i nieopłacalne. Czyżby lepiej było ryzykować setki tysięcy, zamiast zainwestować nieporównywalnie mniejszą kwotę w działania prewencyjne?

Powszechność kłamstw

Nie ukrywajmy – jesteśmy narodem, który przez lata nauczył się „kombinować” i „załatwiać”, zamiast po prostu „robić”. Być może stąd wynika zatrważająca skala problemu podawania nieprawdziwych danych w aplikacjach do pracy – według różnych szacunków waha się ona między 78-86 % wszystkich pracowników na polskim rynku pracy.
Cel? Najczęściej zrobienie lepszego wrażenia przez pokazanie określonych umiejętności w nadziei na otrzymanie lepiej płatnej posady. Często kandydaci maskują również dłuższe przerwy w zatrudnieniu albo niedostatki wykształcenia. W skrajnych przypadkach możemy mówić o zatajeniu karalności czy braku uprawnień do wykonywania określonego zawodu. Ekstremalny, chociaż niestety nie odosobniony, przykład stanowi pewien „lekarz” z Wielkopolski, który przez kilkanaście lat przyjmował pacjentów, nie posiadając wykształcenia medycznego. Jak pokazują doświadczenia przedsiębiorstw, które zdecydowały się na skorzystanie z background screeningu, narzędzie to pozwala znacznie ukrócić proceder tworzenia fałszywych czy podkoloryzowanych CV, jednocześnie zwiększając bezpieczeństwo i pracowników, i pracodawców oraz klientów.
„Prześwietlanie” kandydata do pracy wciąż jednak budzi wątpliwości, zarówno natury ekonomicznej, jak i etycznej. Wielu przedsiębiorców i rekruterów skarży się także na brak możliwości weryfikacji cech trudniejszych do udokumentowania.

Uniwersalna metoda?

Wśród przedsiębiorców i rekruterów pojawiają się wątpliwości co do adekwatności metody background screeningu w poszczególnych sytuacjach. Metoda bardzo dobrze sprawdza się w przypadku pracowników niższego szczebla, technicznych oraz kadry specjalistycznej i kierowniczej. W przypadku tych grup najłatwiej jest zweryfikować konkretne kompetencje i umiejętności przydatne przy wykonywaniu poszczególnych zadań. Co jednak z osobami, których obowiązki wymagają kreatywności, dużych zdolności interpersonalnych czy indywidualnego podejścia do zadań? Oczywiście background screening również wobec nich ma przynajmniej częściowe zastosowanie – sprawdzeniu podlegają świadectwa pracy, dyplomy zawodowe i akademickie czy prawdziwość referencji. Nie da się jednak ukryć, że dużo trudniej dokonać całościowej oceny kandydata przy wykorzystaniu jedynie raportu background screening. Nawet w takim przypadku, tak podstawowa weryfikacja stanowi dodatkowy element zwiększający pewność, że zatrudnia się odpowiednią osobę.

...


Popularność background screeningu w Polsce stale rośnie. Zmienia się również podejście zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników do tej metody prowadzenia rekrutacji. Coraz więcej firm przekonało się, że usługi tego typu są faktycznie opłacalne. Z drugiej strony – coraz więcej kandydatów postrzega taką weryfikację już jako  standardowy element rekrutacji. Miejmy nadzieję, że ta tendencja się utrzyma. Uczciwy i przejrzysty rynek pracy to w końcu szansa dla wszystkich na lepsze, skuteczniejsze i przyjemniejsze prowadzenie biznesu.

Drukuj artykuł
Monika Klonowska

IBBC Group, Warszawa

Background Screening Specialist.
Lider zespołu specjalizującego się w przeprowadzaniu procesów background screening, należącego do NAPBS (National Association of Professional Background Screeners). Aktywnie działa na rzecz promocji metody sprawdzeń pracowniczych na polskim rynku pracy. Z wykształcenia pedagog i socjolog.

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.