Wigilia multikulti?

HR, Czytelnia

Zanim jeszcze spadną pierwsze śniegi, w wielu firmach i instytucjach odbywają się spotkania „świąteczno – przedświąteczne”, będące w istocie służbowymi wieczerzami wigilijnymi. Choć termin „wieczerza” jest tu całkowicie umowny, z oczywistych względów spotkania te odbywają się w godzinach pracy. Z kolei termin „śniadanie wigilijne” lub „wigilijny obiad” brzmiałby co najmniej śmiesznie. Niemniej – świętowanie wigilii w gronie współpracowników jest tradycją wielu instytucji. Świąteczne zwyczaje są integralną częścią naszej kultury. Firmy i organizacje są zazwyczaj przychylne kultywowaniu tych zwyczajów, widząc w spotkaniach wigilijnych przyjemną tradycję i okazję do oderwania się od służbowych obowiązków w dość szczególnym, przedświątecznym czasie. To też okazja do integracji i zacieśniania relacji wewnątrz organizacji.
Gdzie więc problem? Otóż w jednoznacznie religijnym charakterze świąt, a więc również świątecznych spotkań firmowych.

Firmowy opłatek a dyskryminacja

Miejsce pracy z założenia winno być neutralne religijnie i światopoglądowo, o czym zresztą jasno mówi kodeks pracy. Art. 183a &1 KP jednoznacznie zakazuje dyskryminacji pracowników m.in. ze względu na wyznawaną religię lub światopogląd. Oznacza to również zakaz faworyzowania jakiejkolwiek religii (chyba że zgodnie z art. 183b § 4 KP, mamy do czynienia z zatrudnionymi przez kościół albo związek wyznaniowy) oraz zakaz zmuszania zatrudnionych do uczestnictwa w obrzędach religijnych. Tymczasem Święta Bożego Narodzenia, które są okazją do wspomnianych spotkań, mają jednoznacznie religijny charakter. Należy zatem brać pod uwagę, że ktoś z zatrudnionych, szczególnie w multikulturalnych czy zróżnicowanych światopoglądowo zespołach, może poczuć się urażony lub znaleźć w sytuacji co najmniej niekomfortowej, kiedy spotkanie służbowe będzie miało zdecydowanie religijne konotacje. A o to nietrudno – pomijając fakt, iż sam charakter świąt jest z zasady religijny, że kalendarz dni wolnych od pracy faworyzuje wyznających jedną, najpowszechniejszą religię w kraju, a charakter spotkań świątecznych zazwyczaj daleki jest od neutralnego. W ten sposób wyznawcy innych religii zmuszeni są zwracać się do przełożonych z prośbą o udzielenie wolnego na czas świąt obchodzonych w wyznawanej religii (owszem, można przedstawić kontrargument, że skutkiem tego mogą mieć de facto więcej dni wolnych niż pozostali). Działamy pewnie w dobrej wierze, ale nieświadomie. Mało kto uzna bowiem, że włączenie kolęd podczas służbowej wigilii może być czymś niestosownym…a jednak ogromna większość z nich ma treść jednoznacznie religijną. Podobnie dzielenie się opłatkiem może zostać uznane za przejaw nierównego traktowania. Oczywiście – jednoznacznym złamaniem prawa byłoby nadanie takiemu spotkaniu charakteru obrzędu religijnego, np. poprzedzenie go modlitwą lub zaproszenie do udziału w spotkaniu osoby duchownej, bynajmniej nie w charakterze wyłącznie miłego gościa.

Spotkanie świąteczne „w majestacie prawa”

Co zatem zrobić, aby przedświąteczny czas spotkań nie tylko nie był dla niektórych przykrą koniecznością, ale i nie skutkował w skrajnym przypadku zarzutem dyskryminacji ze wszystkimi konsekwencjami? Cóż, zacząć należy już od nomenklatury. O ile bowiem nie mamy do czynienia z całkowitą „jednością religijno-światopoglądową” w firmie czy instytucji, ryzykowne jest zapraszanie zespołu na „kolację bożonarodzeniową” czy „spotkanie opłatkowe”. Niby nic, a jednak – słowem może razić. Niezłym pomysłem wydaje się określenie „spotkanie świąteczne” albo już nieco mniej neutralne, ale jeszcze poprawne – „służbową wigilię”. Podobnie z życzeniami, wysyłanymi w formie kartek lub wręczanych pracownikom, w stosunkach formalno-służbowych powinno się raczej unikać życzeń o treści jednoznacznie religijnej. W wypadku składania sobie życzeń wzajemnie mamy większą swobodę – nie będzie bowiem przejawem dyskryminacji, nierównego traktowania czy złamaniem prawa, jeśli chrześcijanin „pożyczy” muzułmańskiemu współpracownikowi Bożego Błogosławieństwa, ten zaś odpowie mu Mabruk. Chyba, że w ton religijny uderzy przełożony, składając życzenia całemu zespołowi. W takim przypadku raczej wskazana jest większa rozwaga w doborze słów. Jeśli idzie o wspomniane już dzielenie się opłatkiem – jest dozwolone, o ile rzecz jasna godzą się na taki zwyczaj wszyscy pracownicy. Nie wolno natomiast nikogo zmuszać do udziału w tej części uroczystości. Jednak dla chcącego nic trudnego – rozwiązaniem kompromisowym będzie zaakceptowanie faktu, iż niektórzy zastąpią przełamanie się opłatkiem uściskiem dłoni. W kwestii również wspomnianych kolęd – jeśli nikt nie zgłasza zastrzeżeń…zasadniczo można. Ostatecznie – stacje radiowe w okresie przedświątecznym nadają je niemal bez przerwy, w tym i te jednoznacznie religijne. Jeśli ktoś chce zachować pełną neutralność i poczuć się całkowicie bezpiecznie – z pomocą śpieszy Shaki’n Stevens ze „Snow is falling” i George Michael z nieśmiertelnym „Last Christmas”. Jeśli organizacja jest wybitnie multikulturowa i mocno zróżnicowana pod względem etniczno-kulturowo-religijnym…niezłym pomysłem może być propozycja, by każdy pracownik zaprezentował jakiś akcent związany z jego sposobem obchodzenia świąt (niekoniecznie akurat tych…które w tym przypadku obchodzimy). Może to być tradycyjna potrawa lub krótka opowieść o zwyczajach świątecznych. Co do choinki, bombek i prezentów – to akurat symbole nie tyle religijne, co bardziej kulturowe i raczej nie powinny nikogo razić. Wrosły w zwyczaj na tyle, że ich zakazywanie byłoby absurdem.

...

Na koniec – dwie zasadnicze kwestie. Po pierwsze, do udziału w spotkaniu świątecznym, obojętnie o jakim charakterze, nikogo nie wolno zmuszać, ani tym bardziej – określonego zachowania podczas takiego spotkania mu narzucać. Po drugie – organizując wigilijne spotkanie firmowe, należy kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem i dbałością o dobrą, sympatyczną atmosferę, bez popadania w skrajności i ekstrema w jedną czy drugą stronę. Nic się nie stanie, jeśli nawet w multikulturowym gronie ktoś zanuci kolędę, nie trzeba też wynosić choinki tylko dlatego, że na bombkach są wizerunki aniołków. Tym samym nie ma potrzeby zamieniać firmowego spotkania w religijną uroczystość. Generalnie powinno być miło i sympatycznie, ale z zachowaniem obowiązujących przepisów prawa i dobrych obyczajów, z wzajemnym szacunkiem, również tym dla tradycji i obyczaju. Nade wszystko zaś – „z głową”.

Drukuj artykuł
Paweł Cholewka

Ekspert HRPolska.pl ds. prawa pracy   

Doświadczenie zawodowe zdobywał w jednej z największych śląskich kancelarii prawniczych, obszarach obsługi prawnej i strategii spółek sektora finansowego i energetycznego oraz administracji publicznej, tak na stanowiskach specjalistycznych, jak i menedżerskich.
Doradca prawny Polskiego Towarzystwa Trenerów Biznesu. Autor licznych publikacji z zakresu prawa, zarządzania, przedsiębiorczości i kompetencji społecznych. Trener i wykładowca. Felietonista portalu HRPolska.pl, Dziennika Zachodniego oraz gazety Nasze Miasto.
Absolwent studiów prawniczych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, studiów MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, studiów podyplomowych Akademia Trenerów Biznesu oraz studiów podyplomowych Coaching – Akademia Coacha w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie.

Newsletter

Wykorzystujemy pliki cookies.